Matowanie
Matowanie samochodu nie było wybitnie ciężkim zadaniem, wystarczyło dobrać papier ścierny o dobrej gradacji. Jednak zanim zabrałem się do matowania najpierw musiałem podjąć kilka kroków.

Najpierw musiałem pozdejmować naklejki pozostawione po poprzednim właścicielu, co zajęło mi około 3 godziny. Później kółkiem polerskim przykręconym do wkrętarki musiałem pozdejmować pozostawiony na nadwoziu klej po naklejkach i dopiero potem mogłem zabrać się za matowienie lakieru. Pomimo tego, że jest to monotonne zajęcie nie było aż tak źle jak może się wydawać. Po prostu kilka godzin spryskiwałem wodą lakier a następnie zdzierałem go papierem ściernym. Po co to zrobiłem? Rzecz jasna przygotowuję auto do malowania, ale na to będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.
saxo