Silnik
Chyba mój ulubiony etap tuningu dotychczas, zero żalu wylanego na auto, czysta przyjemność.
Zająłem się tym, czym tylko umiem i byłem pewien, że nie zepsuję. Mianowicie wymieniłem olej, akumulator, filtry paliwa, oleju i powietrza. Ponadto z mocniejszej wersji 1.4 zamontowałem kolektor dolotowy z listwą dolotową oraz wałek rozrządu. Myślę, że do fabrycznych 60 koni po tych modyfikacjach przybyło nieco więcej. W dodatku do tego musiałem wymienić przepustnicę, gdyż auto paliło na trzy gary. Lecz najśmieszniejsze było, gdy odkręciłem wlew do płynu chłodniczego. Silnik po przejażdżce na autostradzie tak sie przegrzał, że praktycznie cały stary płyn wypłynął pod wpływem temperatury na długość pół metra! Aaale kilka poprawek i będzie jak nowy!